Bycie tą kochaną. Jedyną, której nikt nie może zastąpić. Osobą ważniejszą niż wszyscy inni. Nie chcesz tak? Poznać swą wartość u boku drugiej osoby. Wiedzieć, że ona Cię nie zostawi, mimo wszystko... a co jeśli jesteś tą "drugą"? Osobą w tak zwanym "zastępstwie". Dobrą na pewien czas. Zabawką. Kimś na teraz, dopóki nie znajdzie się lepsza "opcja". Może próbą zastąpienia kogoś? Kogoś, kto odszedł, lub "zamilkł" na pewien czas... Takie zastępstwo pełniła główna bohaterka filmu "Przeszłość" - Marie. W jej związek z nowym partnerem wplątane były myśli na temat żony mężczyzny, która tkwiła w śpiączce. To, jak się czuje. Co mówią lekarze. Świadomość, że może jeszcze się obudzić... i co wtedy? Marie "znika"? Przestaje się liczyć, bo ważniejsza jest żona? Związek zostaje automatycznie zakończony? Uczucie nie ma żadnego znaczenia...? Lecz, czy można tu mówić o miłości pisanej przez duże M? Można..., lecz nie w stronę Marie, tylko żony. Taki związek zastępczy. Moim zdaniem jest to akt desperacji, bądź jednostronnego uczucia. Postawiłbyś na to?
niedziela, 30 marca 2014
Zabawka w zastępstwie
Bycie tą kochaną. Jedyną, której nikt nie może zastąpić. Osobą ważniejszą niż wszyscy inni. Nie chcesz tak? Poznać swą wartość u boku drugiej osoby. Wiedzieć, że ona Cię nie zostawi, mimo wszystko... a co jeśli jesteś tą "drugą"? Osobą w tak zwanym "zastępstwie". Dobrą na pewien czas. Zabawką. Kimś na teraz, dopóki nie znajdzie się lepsza "opcja". Może próbą zastąpienia kogoś? Kogoś, kto odszedł, lub "zamilkł" na pewien czas... Takie zastępstwo pełniła główna bohaterka filmu "Przeszłość" - Marie. W jej związek z nowym partnerem wplątane były myśli na temat żony mężczyzny, która tkwiła w śpiączce. To, jak się czuje. Co mówią lekarze. Świadomość, że może jeszcze się obudzić... i co wtedy? Marie "znika"? Przestaje się liczyć, bo ważniejsza jest żona? Związek zostaje automatycznie zakończony? Uczucie nie ma żadnego znaczenia...? Lecz, czy można tu mówić o miłości pisanej przez duże M? Można..., lecz nie w stronę Marie, tylko żony. Taki związek zastępczy. Moim zdaniem jest to akt desperacji, bądź jednostronnego uczucia. Postawiłbyś na to?
czwartek, 27 marca 2014
Zaprojektowana miłość
Zero spotkań twarzą w twarz, radości z widzenia uśmiechu drugiej osoby, spojrzeń sobie nawzajem prosto w oczy, dotyku... - czy można sobie wyobrazić związek bez tych elementów? Drobiazgów, które wprowadzają magię do każdej relacji. Pogłębiają ją przy każdym spotkaniu. Wydawałoby się, że nie, choć może można zakochać się po rozmowach przez telefon? Tworzyć związek z nierealną osobą tak, jak bohater filmu "Her".
Czy często zwracamy uwagę na ton głosu drugiej osoby,
dobierane przez nią słownictwo?
W dzisiejszym świecie idziemy za modą, która
kreuje piękno cielesne, nie duchowe... Liczy się idealne ciało, nie wnętrze.
Poznając kogoś w realnym świecie z początku zwracamy uwagę na wygląd
zewnętrzny. Dopiero później decydujemy się, czy chcemy utrzymać kontakt z drugą
osobą, czy nie. Czy chcemy poznać jej wnętrze, duszę... Prawdziwą osobowość.
Dlaczego zbyt często rezygnujemy z tej możliwości? Nie spodoba nam się na
przykład figura danej dziewczyny to stop! Nie rozmawiamy z nią dalej, bo na
pewno nie jest fajna. Skąd to wiesz,
skoro nie zamieniłeś/aś z nią nawet słowa?! Pozbawiasz się szansy na, być może,
naprawdę świetną relację o jakiej marzysz przez całe życie.. Warto?niedziela, 23 marca 2014
Rozmowa inaczej
Z pozoru może wydawać się, że nie ma różnicy, bo
przecież tekst ma jedno, określone znaczenie. Zwróciłeś uwagę na sposób wymowy,
sytuację, w której pada konkretne zdanie, jak zachowuje się mówca? Według mnie
to właśnie te cechy sprawiają, że mówione słowa są o wiele cenniejsze. Jednak
coraz częściej brak czasu, bądź odległość powoduje, że ludzie rozmawiają za
pośrednictwem komunikatorów Internetowych. Taka forma kontaktu jest dobra, o
ile znasz swego rozmówcę. W filmie "uwantme2killhim?" raczej nie do końca tak jest... Główny
bohater bezgranicznie ufa osobom, z którymi dzieli go jedynie szklany ekran
monitora komputerowego. Wszystko za sprawą miłości, która nigdy nie pojawiła
się w realnym świecie. Miłości, która wzbudza chęć zemsty. Miłości, w imię
której można dopuścić się nawet zbrodni. Wspomniany film ukazuje łatwość wpływu
na młodego człowieka, narzucenia mu swego światopoglądu. Lecz może nie to jest
problemem przedstawianym w tym filmie? Może jest nim charakterystyka drugiej
osoby - tej, która wpływa na głównego bohatera. Każdy widz znajdzie swój punkt
widzenia. Film "uwantme2killhim" niewątpliwie powinien należeć do
grona filmów "must have
watching". Mimo początkowej monotonii historii.. ciąg dalszy zasługuje na
pełen podziw! Akcja trzyma w napięciu wzbudzając ciekawość widza: co będzie
dalej? jak on się zachowa? co wybierze?. Zaskoczenie jest równie nietypowe, jak sama
nazwa filmu. Zbitek słów, użytych na przemian ze skrótami obecnymi w językowym
slangu, przyciąga uwagę. To właśnie tytuł sprawił, że wybrałam ten film z grona
innych. Zbyt powierzchowne? Może trochę..., lecz nazwa intryguje, nie sądzisz?
;>
wtorek, 18 marca 2014
Siła wspomnień
Dzieciństwo, młodość, późniejsze lata... Każdy etap naszego
życia wiąże się z jakimiś wspomnieniami. Niektóre są dobre, a inne nie. Do
pewnych wracamy bardzo chętnie, resztę wolimy pominąć. Tylko, czy to takie
proste? Wspomnienia to spisane długopisem na kartce historie, których nie da
się zamazać korektorem. Tusz jest zbyt silny. Korektor za słaby. Nawet jeśli
przykryjemy je na jakiś czas, one powrócą. Emocje, z którymi nie uporaliśmy się
do końca, zawsze w nas będą. Wystarczy jakaś sytuacja, przypadkowe spotkanie,
zwykłe słowo, by wywołać je na nowo... Takiego spotkania doświadczyła bohaterka
filmu "Przechowalnia numer 12". Chciała żyć normalnie, odciąć się od
trudnego dzieciństwa. Zapomnieć. Tłumiła w sobie trudne do wypowiedzenia słowa.
Pragnęła być taka, jak wszyscy. Tylko tyle, a może aż tak wiele?
piątek, 14 marca 2014
Ojciec, czy rywal?
Miłość rodzicielska - miłość, która powinna towarzyszyć
każdemu z nas. Sprawiać, że nie boimy się ryzykować wiedząc, że ktoś (ojciec
lub matka) w nas wierzy. Mając poczucie, że ktoś kocha nas bezgranicznie. Nie
opuści mimo doznanych rozczarowań. Ktoś, komu możemy powiedzieć wszystko.. wszystko? Nawet jeśli jest w tej samej branży
zawodowej? Tego, że nie zawsze tak jest, doświadczyła główna bohaterka filmu "Własnym głosem". Chciała uznania, poszukiwała tej rodzicielskiej
miłości. Nie wiedziała, że chwaląc się ojcu ze swego sukcesu, wzbudzi w nim
zazdrość. Chorą zazdrość, czy odzew ambicji byłego lektora? Być może to i to. Czy tak powinien reagować ojciec? Zdecydowanie
nie! Bohaterka liczyła, że rodzic zmieni swoje podejście do niej i zacznie
postrzegać ją jako bardziej dojrzałą. Niby nie wyszło... choć w sumie. Czasem w
jednej chwili można zauważyć swe błędy, czy ojciec to zrozumiał?
wtorek, 11 marca 2014
Co by było...
...gdybym cofnął czas?
Mógł zmienić to, co kiedyś mi nie wyszło... Zrobić coś inaczej... Zaplanować swoje życie takim, jakim chcę, żeby było. Czy to w ogóle możliwe?
Główny bohater filmu "Czas na miłość" posiadał zdolność przenoszenia
się w czasie. Szybko jednak przekonał się, że to uzależnia... Nie wyszło raz, to
spróbuję znowu. Potem jeszcze raz. I kolejny. Zależało mu na szczęściu swoim i
jego rodziny, przyjaciół, najbliższych mu osób. Może nawet poświęcał się dla
nich? Ryzyko niepowrotu do określonego momentu było ogromne. Wszystko mogło się
zmienić. Rodzina zniknąć. Szczęście wyparować w jednej sekundzie. Czy warto tak
igrać z czasem? Czy nie lepiej pozwolić mu toczyć się tak, jak powinien? Nie
wiemy, co zdarzy się jutro, jak podjęte decyzje wpłyną na późniejsze dni, bądź
lata. Co się zmieni na lepsze, a co na gorsze. To ta niepewność jest tym, co
intryguje nas w życiu. Likwiduje monotonię. Sprawia, że życie "ma
smaczek".
niedziela, 9 marca 2014
Ukazanie wewnętrznego cierpienia, czy kolejne "love story"?
Filmy miłosne coraz częściej maja ten sam schemat zakończony
happy end-em..., lecz czy film "October baby" można zaliczyć do takich produkcji?
Wspomniane dzieło kategoryzowane jest jako dramat opisujący historię dziewczyny
poszukującej swej biologicznej matki, pokazujący moment buntu młodego
człowieka. Szeroki opis wewnętrznych przeżyć adoptowanego dziecka to główny
problem w filmie. Na uwagę zasługują ukazane relacje rodziców i ich przybranego
dziecka. Istotna jest początkowa zmiana zachowania dziewczyny na informację o
wcześniejszej adopcji. Złość, żal, smutek - to normalne reakcje na tak niespodziewaną wiadomość. Wiadomość, która sprawia,
że dziewczyna tym bardziej nie wie, kim jest. W poszukiwaniach własnego
"ja" pomaga jej najlepszy przyjaciel. W tym właśnie momencie do akcji
wkracza wątek niczym z komedii romantycznej. Przyjaciel, który zawsze jest przy
dziewczynie, zawsze jej wysłucha, zawsze pomoże. Czy w takiej relacji większe uczucia miłości i
potrzeby bliskości mogą być całkowicie zniwelowane? Owszem. Istnieją przyjaźnie
damsko-męskie, w których osoby traktują siebie, jak rodzinę. Wiele osób nie
wierzy w taką możliwość, lecz doświadczenie
takiej relacji to, według mnie, najlepsze, co może spotkać człowieka. Główna
bohaterka miała tę szczęście poznania przyjaciela płci męskiej w dzieciństwie.
Niezwykła siła przyjaźni, która przetrwała wszystkie próby, kilkanaście lat.
Czy tylko przyjaźni, czy może któraś ze stron oczekuje jednak czegoś więcej? Obejrzyj.
Spróbuj dostrzec w tym filmie coś więcej, coś co z niego wyniesiesz. Może sam
jesteś w przyjaźni damsko-męskiej? Ten film ukaże Ci jak wielką siłę mogą mieć
takie relacje. Przekonasz się, że warto.
piątek, 7 marca 2014
Filmowy "czyściec" ?
Istnieć między niebem, a ziemią - brzmi abstrakcyjnie... A może
tak można, może każdy z nas kiedyś będzie w takiej sytuacji? To kwestia religii,
lecz nie o niej mowa w filmie "Nostalgia anioła". Brutalne zabójstwo. Śmierć niewinnego
dziecka. Dziecka, które nadal obserwowało swoją rodzinę, bliskich..
Było wciąć
blisko. Pomagało ukochanym osobom. Tylko, czy odczuwanie obecności takiej
postaci jest możliwe? Wydawałoby się, że nie..., choć może nawet nie zdajemy
sobie sprawy z dostrzegania takiej osoby? Może ktoś taki jest koło nas i tak
jak filmowa dziewczynka, nie odejdzie, dopóki nie ureguluje swoich spraw
ziemskich. Zauważy, że rodzina wygląda
tak jak kiedyś... bez kłótni. Smutku. Bohaterka dostrzega kto pogodził się z jej
śmiercią, a kto nadal wierzy, że ona żyje...
Cierpi widząc rozpadająca się
rodzinę. Ona prawie jest w raju, a oni w przysłowiowym piekle. Czy to z czasem
się zmieni?
czwartek, 6 marca 2014
***
Filmy oglądane nałogowo przez lata - to zdecydowanie nie pasuje do mnie! Kiedyś dość rzadko, dziś coraz chętniej spędzam czas w taki sposób. Skąd zmiana? Nadmiar wolnego czasu / brzydka pogoda / chęć spędzenia popołudnia z kubkiem gorącej herbaty w ręku i dobrym filmem puszczanym na laptopie. Tak po prostu. Może nowe hobby? Okaże się z czasem..
Oglądam przeróżne filmy. Nie liczy się gatunek, reżyser, aktorzy, rok produkcji. Każdy obejrzany film w jakiś sposób oddziaływa na mnie. Wprowadza w refleksje, zadumę, bądź powoduje zdenerwowanie. Emocje i odczucia, które chcę opisać. Po to tu jestem. Nie streszczam filmów, lecz pokazuje inny sposób spojrzenia na to, co oglądamy. Zauważam jeden problem, który stanowi, według mnie, istotę danej produkcji. Przekładam go na historie, bądź odczucia, które dotyczą nas samych w realnym życiu.
Mam swoje szkiełka...
Subskrybuj:
Posty (Atom)