niedziela, 28 grudnia 2014

Magia nie tylko na święta

Déjà vu. Oglądasz wcześniej niewidziany film i nagle czujesz jakbyś znał całą historię? Twym oczom ukazują się co prawda inni bohaterowie, lecz fabuła i motywy są bardzo podobne, poniekąd nawet takie same. Zastanawiasz się skąd wiesz to wszystko. Wracasz myślami do wcześniej widzianych produkcji. Nagle żaróweczka nad głową zapala się by świecić jasnożółtym odcieniem. Już wiesz, które tytułu trzeba połączyć: To właśnie miłość i Listy do M.

środa, 24 grudnia 2014


To właśnie miłość, Ekspres polarny, Grinch: Świąt nie będzie, Listy do M a może Black Christmas?

Niech Święta Bożego Narodzenia będą dobrze spędzonym czasem wśród najbliższych Ci osób. Dasz radę namówić rodzinkę na wspólny seans? :) 

czwartek, 18 grudnia 2014

Inna i podobna


Maska. Tak łatwo ją założyć. Grać. Przykleić na twarz sztuczny uśmiech i udawać, że wszystko układa się bardzo dobrze. Dopasować się do tłumu ludzi zachowujących się niczym manekiny niemogące wybić się z grupy. Można także wybrać drugą opcję — zbudować swój wizerunek kontrowersyjnej osoby, która zdecydowanie wyróżnia się spośród tłumu przechodniów mijanych na ulicy. Taką wersję wybrała Kordula z filmu pt.  "Serce, Serduszko".

czwartek, 11 grudnia 2014

Demoniczna tablica


Wiara od razu kojarzy się z religią. Przekonaniem w istnienie Boga, świętych. Pewnością, że wszystko to co się dzieje, jest zaplanowane przez tego najwyższego stwórcę. Jednak wiara to także świadomość o istnieniu szatana. Demonów, które mogą odejść nawet za sprawą jednego słowa. Jakiego? Zawiera się ono w tytule filmu dokumentalnego "Matteo".

czwartek, 4 grudnia 2014

Film podporządkowany życiu


Film kręcony przez 12 lat. WOW! Taka wytrwałość niewątpliwie zasługuje na podziw. Zazdroszczę twórcom filmu "Boyhood" cierpliwości. Sama raczej podejmuję się różnych rzeczy, lecz ciężko wytrwać mi przy czymś na tak długi okres czasu. Produkcja opowiada 12 lat z życia pewnej rodziny, która nie mogła liczyć na sielankę w zaciszu domowego ogródka.

piątek, 28 listopada 2014

Przemilczane spotkanie


Złe wiadomości zawsze smucą, niekiedy prowokują zakotwiczone w oku łzy do wypłynięcia na powierzchnię.. Do poznania zarysów twarzy po której będą ociekać zaznaczając swój teren. Oczyszczając naszą duszę. Są widoczną oznaką tego, co boli nas wewnątrz, w głębi serca. Niekiedy jednak zostaje sam ból. Niewyobrażalny. Jednym z większych jest chyba strata dziecka. Tylko jak przekazać taką wiadomość matce, która wciąż czeka na ukochanego syna? Zmierzyła się z tym główna bohaterka etiudy pt. "Warszawianka".

niedziela, 23 listopada 2014

Camerimage 2014 - gdzie lepiej?


Mnóstwo projekcji a zaledwie jeden tydzień... — tak w wielkim skrócie można określić 22 Międzynarodowy Festiwal Filmowy Camerimage. Ludzie z całego świata zjeżdżają do Bydgoszczy na 7 dni (w tym roku to 15-22.11), by zobaczyć najlepsze produkcje filmowe. Przemierzają nawet tysiące kilometrów, by w końcu znaleźć się w Operze Nova, Multikinie, Miejskim Centrum Kultury i wszędzie tam, gdzie odbywają się imprezy związane z festiwalem. Ja mam zaledwie 8 minut tramwajem, by znaleźć się w samym sercu Camerimage - operze. Kolejny argument utwierdzający w przekonaniu, że przyjazd do tego miasta był dobrą decyzją. Jednak czy w pełni wykorzystałam ten wyjątkowy tydzień?

czwartek, 20 listopada 2014

Życie ukształtowane przez pech


Życie lubi kpić z człowieka.. Jak bardzo? Odpowiedź na te pytanie można znaleźć w najnowszym filmie Macieja Stuhra — "Obywatel". Produkcji, która zgodnie z reklamowym hasłem, powinna rozśmieszyć do bólu. Powinna. Nawet trochę to robi, lecz nie w pozytywnym znaczeniu rozumienia zabawy. Jak się śmiać, gdy ktoś kolejny raz traci pracę i coraz mocniej załamuje się nad swym losem...?

czwartek, 13 listopada 2014

Uległy autorytet


Wiesz, że nie powinieneś... a jednak próbujesz. Nie możesz w to brnąć.. ale chcesz. Rozsądniej byłoby posłuchać rozumu.. lecz go uciszasz. Też nie zawsze postępujesz mądrze, prawda? Pomimo świadomości konsekwencji swego czynu, uparcie dążysz do realizacji postawionego sobie planu, zachcianki. Pod tym względem przypominasz tytułową bohaterkę filmu "Molly Maxwell".

wtorek, 4 listopada 2014

Pogrzeb z uśmiechem na ustach


Wzruszenie. Chyba taką reakcję powinny wywoływać niektóre oglądane filmy. Chyba..., bo szczerze mówiąc nie wiem czy aby na pewno. Przyznam, że mało która produkcja sprawia, że pod mymi powiekami zaczyna gromadzić się woda wypływająca jako łzy ociekające po policzkach. Być może mam przysłowiowe serce z kamienia. Jednak film pt. ,,Gwiazd naszych wina" spowodował, że nie obeszło się bez sięgnięcia po chusteczkę.

środa, 29 października 2014

Szpital w głowie


Po co zmieniać coś, do czego się już przywykło? Komplikować swoje spokojne i uporządkowane życie. Wprowadzać chaos. Zamęt, który w ostateczności może przynieść więcej korzyści niż strat. Nie wszyscy rozumieją sens takich działań. Wiedział o nim główny bohater filmu pt. "Lot nad kukułczym gniazdem" - Randle Patrick McMurphy.

czwartek, 23 października 2014

Aukcja cnoty


Dziewica. Temat niechętnie poruszany. Powód do dumy bądź wstydu. Sposób myślenia różni się od osobowości danej dziewczyny, jej poglądów oraz towarzystwa osób, z którymi zazwyczaj przebywa. Czasami dziewictwo to dobry interes. Dostępny dla bogaczy traktujących takie dziewczyny jak najcenniejszy towar. "Coś" co można tak po prostu kupić. Wylicytować niczym obraz na aukcji jak w filmie pt. "Uprowadzona".

piątek, 17 października 2014

W schematach przesądów


Piątek 13-nastego, rozsypana sól, czarny kot przebiegający drogę... Takich przesądów jest wiele. Zabobony dotyczą już niemal każdej dziedziny życia. Wiążą się z ważnymi momentami bądź zwykłymi, codziennymi czynnościami. Niektórzy w nie wierzą, podpasowując całe swoje życie pod tych kilka zdań stworzonych przez naszych przodków. Zasad, które bez naszej wiary nie mogą się spełnić. To my, Ty wmawiasz sobie, że będziesz miał pecha. Przydarzy się coś złego, a może wręcz przeciwnie - dobrego. Sterując swoimi myślami możesz nakierowywać je na lepsze, lub gorsze drogi. Przesądy powinny być co najwyżej dodatkiem pojawiającym się od czasu do czasu w życiu człowieka. Główny bohater filmu pt. "Dzień świra" podporządkował pod nie każdy dzień.

czwartek, 9 października 2014

Buntownik w walce o serce


Ratunek... - to słowo powinno dominować w pracy lekarza. Być wyryte w jego sercu. Sercu, które również może być narządem wykorzystanym przy transplantacji. Niełatwym, lecz niekiedy koniecznym przeszczepie. Operacji, w którą nikt nie wierzył. Nikt nie chciał być odpowiedzialny za jej przewidywane niepowodzenie sugerowane nieudaną próbą z lat wcześniejszych. Nikt oprócz jednej osoby - Zbigniewa Religii. Ten znany kardiochirurg udowodnił, że przeszczepy serca są możliwe nie tylko za granicą. Zmienił historię. Jego niezwykły czyn stanowiący przełom w medycynie ukazuje film pt. ,,Bogowie".

piątek, 3 października 2014

Odmieniec


Inny. Podobne zachowania. Te same zainteresowania. Porównywalny charakter. Podobne przyzwyczajenia. Nadal inny. Inny ze względu na coś, na co nie masz wpływu - kolor skóry. Tego nie zmienisz. W sumie dlaczego miałbyś to robić? Zyskać szacunek innych, być w końcu uznanym za "równego"...  Tylko czy warto. Wszyscy i tak będą pamiętać jaki byłeś. Ludzie tak szybko nie zapominają. Zmiana uświadomi innym Twój wstyd. Pokaże, że wstydzisz się tego, jaki jesteś. Wstydzisz się prawdziwego siebie... Upodobnisz się do reszty takich samych "szarych" ludzi. Stracisz swą oryginalność. Może zamiast tego, pokażesz innym swą siłę? Udowodnisz, że nie mają prawa traktować Cię jak kogoś gorszego. Masz swą godność. Masz swoje człowieczeństwo. Masz swój wolny głos. Masz prawo wykorzystać go tak, jak chcesz np. rapując. Właśnie to robił główny bohater filmu pt. "8 mila" - Jimmy. Na przekór innym. Teksty o tym, jak bardzo się do tego nie nadaje, puszczał mimo uszu. Ignorował opinie, że tylko "czarni" mogą rapować. Chciał złamać ten stereotyp. Udowodnić, że rap nie jest środowiskiem tylko ciemnoskórych osób. Wierzył, że mu się to uda. 

czwartek, 25 września 2014

Nieuzbrojone oblicze wojny


Dorastanie w czasach wojny.., kiedy każdy dzień mógł być Twym ostatnim. Wtedy strach stanowił nieodłączną część codzienności. Był "rytuałem" w głowie trwającym od rana do wieczora, a nawet i w nocy. Teraz ciężko wyobrazić sobie, co tak naprawdę czuli tamtejsi ludzie. Niełatwo wczuć się w ich sytuację. Można próbować, lecz to nigdy nie będzie dokładne odwzorowanie. Pojawi się niepasująca rysa. Rysa ukształtowana przez wszystkie zmiany pojawiające się po wojnie. Etapie historii, o którym sporo się mówi. W szkole, w mediach, rozmowach ze starszymi ludźmi, którym udało się przeżyć ten trudny czas. Jednak zawsze uwaga poświęcona jest datom, faktom, wydarzeniom. Istotniejszy jest przebieg wojny, a nie uczestniczący w niej ludzie. Owszem określa się ich mianem bohaterów. Docenia się poświęcenie żołnierzy oraz znacznej części ludności cywilnej walczącej o swój wolny kraj. Tylko tyle. Nie mówi się zbyt wiele o ich emocjach, o tym jak psychicznie radzili sobie w czasie walk. Jakby to nie było tak istotne... Jest. Docenił to Jan Komasa w swym filmie pt. "Miasto 44".

poniedziałek, 22 września 2014

Wewnętrzny tatuaż


Pajęczyna. Sieć, która z pozoru wydaję się być cienka i słaba, lecz wciąga. Do momentu, w którym uświadamiasz sobie, że już nie wyjdziesz. Czekasz do końca, do samego finału, do ostatniej chwili. Czując niepewność tego, co się zdarzy, powiązaną z nutą ciekawości.  - Tak niekiedy działają filmy. Przyznam się, że mało która produkcja potrafi mnie całkowicie zaabsorbować. Sprawić, że ani na moment nie będę chciała odejść od laptopa, by zaparzyć kolejny kubek zielonej herbaty. Będę oglądać bez żadnych rozkojarzeń poświęcając temu 100 procentową uwagę. Film pt. "Dziewczyna z tatuażem" osiągnął w tej kwestii sukces.

czwartek, 18 września 2014

Disko bez zaproszenia


Zemsta. Jak bardzo trzeba jej pragnąć, by zamordować? Tak po prostu. Bez wysłuchania wyjaśnień, próby zrozumienia przeszłości, dawnych motywów. Pojawić się i po cichu zmienić całe życie spotkanej osoby. Wcale nie na lepsze. Wprowadzić zamęt. Zawirowanie. Rozbudzić zapomniane emocje. Stać się intrygującą zagadką. Potem zniknąć. Zostawiając pytania na które ciężko znaleźć dobre odpowiedzi. Kolejny raz bez żadnych wyjaśnień. Wyjaśnień, których zdecydowanie zabrakło w filmie pt. "Hardkor disko".

czwartek, 11 września 2014

Kij zamiast marchewki


Strach w oczach dziecka. Załzawionych oczach, które nie potrafią już dostrzec dobroci. Widzą głównie ból. Przerażenie przed każdym dotykiem. Widzą to, czego doświadczyło dziecko. Bicie. Przemoc ze strony najbliższej osoby - własnego rodzica. Ból powodowany przez osobę, która powinna kochać. Otaczać ciepłem. Tworzyć bezpieczny dom. Uczyć bycia dobrym człowiekiem, a nie pokazywać, jak należy bić. Gdzie uderzyć, by zabolało najmocniej. Jak mocno, by dziecko zapamiętało. Zapamiętało tę karę. Nie popełniło tego samego błędu. Tylko czy to "pomaga"? Nie. Jeszcze bardziej ciągnie do buntu.. Takiego sposobu radzenia sobie z tym problemem. Doświadczył tego główny bohater niespełna 30-minutowej etiudy pt. "Męska sprawa". Chłopiec, którego jedynym przyjacielem był zwierzak. Pies. Przyjaciel, którego mógł stracić.. Zostać sam. Tak bezbronny. Gdzie jedyną szansą na "dzień bez bicia" jest niezapełniony szkolny dzienniczek...

niedziela, 7 września 2014

Wyobraźnia - wolna czy uciśniona?


Przeczytam książkę i obejrzę film... albo nie! Obejrzę film i przeczytam książkę. Który wybór jest lepszy? W każdym przypadku można trochę zyskać, trochę stracić. Ja wybrałam pierwszą opcję. Czytałam książkę, która całkowicie pochłonęła mój wolny czas. Dokładniej książkę znanego na całym świecie amerykańskiego pisarza. Stephen King. Nazwisko znane przez większość. Słyszane przez niemal każdego. Wychwalany autor. Rzadko kiedy krytykowany. Dla niezaznajomionych z jego twórczością osób, kojarzony jest po prostu z dobrymi powieściami. To prawda, lecz King słynie z czegoś bardziej konkretnego. To mistrz grozy. Horror, strach, niepewność. Te 3 słowa idealnie pasują do napisanych przez niego utworów. Osobiście nie lubię takich klimatów. Czemu więc w ogóle miałam odwagę sprawdzić jego dzieła? Dla mnie kojarzył się z "Zielona milą". Dokładniej z filmem, a nie książką. Świetną produkcją z niesamowitym przesłaniem. Poza tym chciałam przekonać się, czy szum wywołany wokół tego prostego nazwiska rzeczywiście ma sens. Ma. Nie zawiodłam się. Wręcz zachwyciłam. Przeczytałam książkę pt. "Cmętarz zwieżąt". To był początek przygody ze światem grozy umieszczonym w książkach Kinga. Światem tak chętnie prezentowanym w filmach.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Konfrontacja z szaleńcem


Nie taki diabeł straszny, jak go malują - zapewne nieraz słyszałeś te znane przysłowie. Stworzyłeś swoją wersję adekwatną do znaczenia tych słów. Dzisiaj słowo "diabeł" zastąpiłabym wyrazem "film". Dokładniej tytułem znanym przez większość osób. "Milczenie owiec". Przyznaję, bałam się obejrzeć tę produkcję. Nasłuchałam się, że to horror. Morderstwa. Krew. Nie przepadam za taką scenerią. Nie kręcą mnie takie filmy. Horrorów nie obejrzałam zbyt wiele. Raptem kilka. Zazwyczaj takich, których fabuły nie chciałabym przypomnieć sobie podczas bezsennej nocy, sprawdzając godzinę 3:33 na zegarku. Ze strachu. Odczucia, które czasem bywa złudne. Tym razem też tak było.

piątek, 22 sierpnia 2014

Przypomniane rodzicielstwo


Piątek, weekendu początek to zdanie uwielbiane przez większość uczniów, studentów, osób pracujących. Kojarzy się z wolnym czasem. Poświęconym sobie, bądź nadrabianiu zaległości w spotkaniach towarzyskich, które w ciągu pracowitego tygodnia zostają zepchnięte na boczny tor. Weekend może być spokojny, zabiegany, również pracowity. Każdy spędza czas inaczej. Tak, jak lubi najbardziej. Tak, jak tego chce. Tak, jak może. Jedno słowo - weekend - jest nacechowane bardzo pozytywnie. Większość uśmiecha się na samą myśl o tych kilku dniach. Grupy w stylu "Byle do piątku", "I love piątek" cieszą się sporą popularnością. Świadczy to o tym, jak bardzo ludzie uwielbiają ten dzień symbolizujący koniec pracowitych dni. Początkujący czas oderwania od codziennych spraw. Swobodę. Moment, w którym można zrobić coś innego. Wyjechać za miasto. Odwiedzić znajomych, rodzinę. Mieć swoje plany. Jednak co jeśli zostają one zmienione przez dziecko...


piątek, 15 sierpnia 2014

Wulgaryzmy, które nie obrażają



Choroba. Często dopada nas w najmniej odpowiednich momentach. Zazwyczaj pojawia się szybko i po krótszym, lub dłuższym czasie, znika. Wystarczą tabletki bądź dobry antybiotyk. Odpoczynek. Gorąca herbata. Sen. Jednak co, gdy choroba nie przechodzi? Nie należy do grupy tych, które można wyleczyć. Towarzyszy nam od dziecka, aż do dorosłości, starości, do końca... Nie jest niebezpieczna, nie zagraża życiu. Co z tego, gdy znacznie utrudnia normalne funkcjonowanie? Przeszkadza w stworzeniu normalnej relacji. Sprawia, że w oczach innych, jesteśmy źli... Takie spojrzenie na siebie poznał główny bohater 25-minutowej etiudy "Brzydkie słowa". Człowiek chory na zespół Touretta. Mężczyzna, który chciał być normalny. Dobrze wiedział, jak ludzie reagują na jego nagłe wybuchy wulgaryzmów. Doświadczył agresji ze strony obcych mu osób, których wcale nie miał zamiaru obrazić. Nie chciał tego robić, ale zawładnęła nim choroba. Próbował ją ukryć. Skrzętnie nagrywał teksty, które mówił innym w rozmowach telefonicznych. Nie chciał nienawiści skierowanej w jego stronę. Ukrywał chorobę. Zapewne ze wstydu... i dla miłości. Chciał ją zdobyć tuszując towarzyszące mu tiki. Czy takie kłamstwo ma sens? Co z tolerancją i zrozumieniem budującym każdy związek...

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Dopasowane wakacje


Wakacyjny wyjazd z przyjaciółmi w nieznane - to już za mną. Wróciłam z Wrocławia, miasta, które zachwyciło mnie swym niesamowitym klimatem. Kolorowymi kamieniczkami w samym centrum, licznymi mostami, urokliwymi miejscami nad Odrą. Atmosferą, której nie poczujesz w nazbyt zatłoczonej Warszawie. W stolicy naszego kraju również spędziłam kilka wakacyjnych dni. Mój wyjazd był moim wyborem. Wyborem, którego niektórzy nie mają.

Melanie z filmu "Raj: nadzieja" nie mogła zdecydować o tym, jak spędzi wakacje. Jej matka wybrała co będzie dla niej najlepsze.


niedziela, 3 sierpnia 2014

Okulary prowokujące ciało

Chcesz po prostu obejrzeć film, czy "poczuć" go w trochę inny sposób? Na co pozwalają filmy 3D. Co nowego wprowadza kino 5D. Sądzisz, że im dłużej, tym lepiej?

Oglądanie filmu zazwyczaj kojarzone jest z siedzeniem na fotelu przez ponad godzinę. Bez większych ruchów. Jedynie dłoni sięgającej do pojemnika z popcornem, głowy oddalającej się lub zbliżającej do ekranu. Oglądanie kończące się nieprzyjemnym uczuciem ścierpłych kończyn, ręki, nogi, może nawet pojedynczych palców. Zdrętwienie trwające jedynie chwile, lecz dające poczucie dyskomfortu. Jak wstać z fotela, gdy nie czujesz swych nóg? Zapewne znasz to. Doświadczyłeś takiej sytuacji. Tylko czy film można oglądać jedynie w przedstawiony przeze mnie sposób? Każdy robi to inaczej, lecz nie chodzi mi o najlepsze metody oglądania. Istotny jest sam rodzaj kina.


czwartek, 31 lipca 2014

Odwrócone odbicie


Jak to jest być kimś innym? Nie tylko w myślach, nie w marzeniach, nie w wyobraźni, lecz w realnym świecie... Inaczej. Dziwnie. Źle czy dobrze? Musisz się zmienić. Zachowywać tak, jak osoba, którą się stajesz. Przejąć jej cechy charakteru. Zrozumieć jej zachowania. Odciąć się od dotychczasowego otoczenia. Dopasować się do jej życia. Zapomnieć o prawdziwym i własnym "ja". Żyć w ciągłym oszustwie i świecie pełnym kłamstw. Żyć według cudzego grafiku. Robić coś, z czego nie czerpiesz przyjemności. Wszystko, byleby prawda nie wyszła na jaw... by nikt nie zaczął się domyślać... by nikt w końcu nie odkrył. Jak długo w tym wytrzymasz? Ile czasu dasz radę oszukiwać najbliższych Ci ludzi? Tu już nie chodzi tylko o Ciebie. Ich także to dotyczy. Rozmawiają z Tobą, po czym dowiadują się, że jesteś kimś innym. Totalny mętlik. Pojawiające się myśli, których nie można wyciszyć. Wiadomości, których rozum nie jest w stanie przyswoić.. a jednak musi. Do takiej sytuacji doprowadziła Laurel z filmu "Ślicznotka".  Po śmierci swej siostry bliźniaczki stała się jakby nią. Inni nie poznali różnicy. Nietypowe zachowanie Laurel tłumaczyli jej stanem psychicznym. Starali się zrozumieć. Wczuć w jej sytuację. Próbowali pomóc oswoić się z faktem śmierci siostry. Okazywali empatię. Chcieli. Tylko, czy ona tego chciała? Wszystko tłumaczyła zanikiem pamięci.


niedziela, 27 lipca 2014

Fabularny wizerunek


Człowiek z pasją i nałogiem. Tak Ryśka Riedla, wokalistę zespołu Dżem, przestawia film pt "Skazany na bluesa". Film fabularny ukazujący życie wokalisty. Materiał skupiający się przede wszystkim na jego walce z nałogiem. Próbie przezwyciężenia narkotyków. Film przedstawiający przemianę człowieka. Niestety w tę złą stronę.. Walkę zewnętrzną, jak i tą w środku bohatera. Tą, którą tak naprawdę rozumie tylko on. Tą, z którą tylko on może się zmagać. Poza jego duchowym światem są inni ludzie. Przyjaciele. Rodzina. Żona i dzieci. Osoby, które to kochają. Pragną mu pomóc. Chcą "zniszczyć" to, co go męczy. Pragną, by jego uzależnienie zniknęło. Nie chcą go stracić..

środa, 23 lipca 2014

Nieziemskie przedstawienie


Cisza. Skupienie. Niepewność. Ciekawość. W końcu zachwyt. To jest prawdziwa magia. Takie emocje wywołują prawdziwe sztuczki. Nie mam na myśli tych karcianych, które może wykonać prawie każdy człowiek. Nie wykluczam tych trików. Nie są one wcale gorsze. Są inne. Są początkiem. Testem na to, czy naprawdę interesuję Cię magia, by poznać jej sekrety, czy jest tylko dobrą rozrywką lub sposobem na pokazanie bycia "fajnym". To furtka. Przejdziesz przez nią, lub zatrzymasz się przed jej popchnięciem. Furtka do innego świata. Magicznego. Tego, którego prawie nikt nie zna. Tego, w którym musisz milczeć. Utrzymywać sekrety w tajemnicy. Nawet przed najbliższymi. Być nieugiętym. Silnym. Niezwykłym a zarazem ludzkim. Nie wyróżniającym się z tłumu przechodniów. Tajemniczym wśród tylu ciekawskich osób. Być częścią świata magii tak, jak Eisenheim z filmu pt. "Iluzjonista". Bohater to syn rzemieślnika, który realizując swoje powołanie, zdobył uznanie mieszkańców Wiednia. Został zauważony przez samego księcia, przyszłego cesarza. Stał się powszechnie szanowaną osobą. Nadzwyczaj lubianą. Powinien się cieszyć, lecz on niezmiernie dążył do postawionego sobie celu. Chciał go osiągnąć bez względu na opinie innych. Nie wzruszały go zachwyty tłumów przychodzących na widowiska do jego teatru. Nie bał się pogróżek ze strony policji. Nie obawiał się pobytu w więzieniu. Nie bał się kary, bo.. wiedział, że jej nie będzie. Był nadzwyczaj sprytny. Inteligentny. Każde jego zachowanie było dobrze przemyślane. Każdy krok zaplanowany. Każda sztuczka coraz bardziej niezwykła. Intrygująca jeszcze mocniej niż poprzednia. Prowadząca do odkrycia sekretu. Zakończenia, którego nikt nie przewidział. Jak on to robił? - pytanie nurtujące każdego widza. Pytanie bez odpowiedzi. Zagadka znana jedynie ludziom z jego niewielkiego świata magii. Wejdziesz tam? 

sobota, 19 lipca 2014

Ja czy Ty?


Liczy się wnętrze - tak często powtarzane słowa. Zdanie przekonujące, że to nie wygląd fizyczny człowieka jest najważniejszy. Powierzchowność to wada. Istotna jest "głębia" danej osoby. To kim ona jest będąc sama ze sobą. Bez grupki otaczających ludzi. Przechodniów. Rodziny. Nawet najbliższych przyjaciół. "Głębia", która z czasem ujawnia się. Odkrywa prawdziwego człowieka. Zdejmuje maskę. Rozpina gruby kokon chroniący przed szyderczymi opiniami innych. Dodaje odwagi. Odwagi niezbędnej do bycia sobą. Właśnie takiej odwagi potrzebował Czkawka z filmu pt. "Jak wytresować smoka". Szukał jej, aż w końcu odnalazł. W sobie. Odnalezienie, a potem pokazanie, samego siebie ułatwił mu smok. Z pozoru najgroźniejszy, a tak naprawdę niezmiernie przyjazny. Potulny. Spokojny. Dał się ujarzmić młodemu chłopcu. Zapytasz czemu? Czkawka po prostu był sobą. Nie takim, jakim próbowali stworzyć go otaczający ludzie. Posłuchał wewnętrznego "ja". Mógł zdobyć honor i uznanie w całej wiosce. Wzbudzić długo oczekiwaną dumę ojca. Jednak jaką miałby satysfakcje ze zrobienia czegoś wbrew sobie? Złamania swoich przekonań. Złamania swojego "wnętrza". Nie chciał wyzbyć się tego, kim jest. Przestał się ukrywać. Chciał akceptacji. Próbował pokazać innym swoją prawdziwą osobowość. Unikając porównań do ojca, drwin. Potrzebował jedynie akceptacji - czy to tak wiele? 

środa, 16 lipca 2014

Zgubiony klucz


Klatka. Szczelnie zamknięta na przysłowiowe cztery spusty. Ukryta. Schowana w zakamarkach Twojego ciała. Skrywająca uczucia. Emocje, których nie zamierzasz uwolnić. Myślisz, że masz klucze do tej klatki? Tylko Ty znasz kody pozwalające ją otworzyć. Panujesz nad jej wnętrzem. Jednak co, jeśli trafisz na dobrego włamywacza..? Kogoś, kto stopi metalowe kraty. Rozkręci przyrdzewiałe zamki. W końcu otworzy. Dostanie się do jej wnętrza. Uwolni schowane emocje. Nauczy Cię je rozumieć, korzystać z nich. Pokaże coś innego. Inne zachowania. Inne rozmowy. Nawet inny świat. Odmieni całe Twe życie. Może pod wpływem tej znajomości zmienisz swoje dotychczasowe plany? Jade z filmu pt. "Miłość bez końca" właśnie tak zrobiła. Wraz z uwolnieniem metaforycznej klatki, jej głowę zaczęły zaprzątać inne myśli. Kiedyś najważniejsza była nauka a po zmianie - David. Ktoś wyjątkowy, ukochany. Ktoś z kim pragnęła dzielić cały swój czas. Cieszyć się z każdej wspólnie spędzonej godziny, minuty, sekundy. Chłopak, którego nie chciała stracić... a jednak bała się, że może tak być. Wyśniona miłość może się skończyć. Nie przez nią. Nie przez niego. Tylko przez własnego ojca. Rodzica, który nie popierał tej relacji. Nie umiał zrozumieć. Nie wspierał. Może zazdrościł? Bał się o córkę? Myślał, że to on wie, co dla niej jest najlepsze. Chciał decydować. Żyć jej życiem. Wybierać za nią. Ograniczać. Pomóc... Jednak szkodził. Prowokował kłótnię, z którymi musiał mierzyć się związek jego córki z chłopakiem. Silne uczucie zaczynało się tlić niczym przygaszająca świeczka. Tlić, by po chwili buchnąć wielkim płomieniem. Zmienić uporządkowane dotąd życie Jade. Wprowadzić euforię przeplataną z rozpaczą i żalem nad niesprawiedliwością. Uwolnić nie tylko te pozytywne emocje schowane w klatce... Nauczyć smutku. Pokazać strach. Czy Ty byłabyś wdzięczna za takie włamanie?

poniedziałek, 14 lipca 2014

Natrętni towarzysze


Uciekaj! Oni chcą Cię zniszczyć! Będą się śmiać! - takie myśli towarzyszą stresowi. Potęgują go. Zwiększają Twą niepewność. Zmniejszają samoocenę. Niewinne słowa tworzone przez Twoją wyobraźnie. Aktualne tylko przez moment... Jednak co, gdy są one zbyt silne? Siedzą w Twojej głowie. Nie chcą wyjść. Nie możesz się ich pozbyć. Powoli Cię niszczą. Sprawiają, że nie jesteś sobą, kimś innym, nieznanym. Kimś, kim za nic nie chcesz być. Nie chcesz, ale musisz. Nie masz na to wpływu. One Tobą sterują.... Próbowałeś kiedyś wczuć się w rolę schizofrenika? Zrozumieć, co on czuje. Jak on sobie radzi. Jak "wyglądają" jego myśli. Steve Lopez z filmu pt. "Solista" podjął taką próbę. Chciał pomóc choremu przyjacielowi. Sprawić, że jego "nieudane" życie w końcu wyjdzie na prostą. Będzie lepsze. Inne. Pomagał nie ze względu na prestiż, czy zdobycie sławy. Ją już miał. Pomagał, bo chciał. Poświęcał swój wolny czas na spotkania z chorym. Namawiał do zmian, które zdaniem Steve'a, były lepsze dla przyjaciela. Nawiązywał kontakty z ludźmi, którzy również mogli pomóc. Dowiadywał się. Poznawał historię tytułowego solisty.. lecz czy tylko jego? Poprzez tę znajomość bardziej zaczął zauważać innych ludzi i ich potrzeby. Zmieniał swoje poglądy. Zmieniał swoje zachowania. W końcu zmieniał siebie... Chciał pomóc drugiej osobie, a może bardziej pomógł sobie. Zrozumiał, że nie wszystko musi być idealnie, by było dobrze. Każdy sam decyduje o swoim życiu, wiesz? 

piątek, 11 lipca 2014

Niezarysowana karta


Beztroskie życie, w którym starcza pieniędzy na wszystkie zachcianki - to brzmi tak idealnie. Obco. W domu, gdzie brakuje funduszy na podstawowe potrzeby. Gdzie rodzic to alkoholik, a uczące się dziecko musi pracować. Taka sytuacja nie byłaby łatwa nawet dla niewiarygodnie silniej psychicznie jednostki. Co na to Angelina z filmu "About Cherry"? Starała się, próbowała. Wystarczyła pokusa lepszego życia. Skutek? Wyjazd z rodzinnego domu do zupełnie obcego miasta. Samodzielne życie na własny rachunek. Odnajdywanie się w nowym środowisku. A może po prostu ucieczka? Ucieczka od problemów. Od codziennych zmartwień. Od wszystkiego, co złe. To wydaję się prostsze - uciec, niż pokonywać codzienne trudy. Zacząć życie od nowa z czystą kartką w miejscu, gdzie nikt Cię nie zna. Gdzie tylko od Ciebie zależy to, jako jaką osobę poznają Cię inni ludzie. Gdzie nikt nie będzie znał Twojej przeszłości, Twych upadków... Skusiłbyś się na to? 

środa, 9 lipca 2014

Emocjonalne wahadło


Nie ten, to następny - ile razy już to słyszałaś? Nieważne, czy mama, przyjaciel, zwykły znajomy. Każdy używa podobnych określeń. Bylebyś nie myślała o nim. Nie przejmowała się, a najlepiej zapomniała... Wkurzająca troska, która jednak pomaga. W końcu przestajesz się zadręczać. Mija czas i zgodnie z przepowiedniami innych, pojawia się ktoś inny. Z pozoru lepszy. Ciekawszy. Przystojniejszy. Znów czujesz te motylki. Żywisz się powietrzem. Pragniesz spędzić każdą chwilę z ukochanym. Rozumiesz słuszność stwierdzenia: "miłość uskrzydla". Jesteś taka szczęśliwa. Widzisz wszystko przez swoje różowe okulary... aż bańka mydlana pęka. Zdrada? Kłamstwo? Niezgoda?

sobota, 5 lipca 2014

Wyreżyserowane podobieństwa



Jak wiele zrobisz by ktoś zainteresował się Tobą? Zauważył. Docenił. Zakochał... Może użyjesz do tego facebooka? To takie proste. Choć nie, nie napiszesz zwykłej wiadomości. Nie zaproponujesz od razu spotkania, bo pomyśli, że jesteś dziwny... Tak jak bohater filmu pt. "Wymarzony" będziesz śledził posty, które udostępnia. Zaczniesz robić to, czym ta osoba się interesuje. Słuchać jej ulubionej muzyki, która niekoniecznie przypadnie ci do gustu. Czytać książki, po które nigdy dobrowolnie byś nawet nie zerknął. Zainicjował przypadkowe spotkanie, wiedząc, ze ta osoba weźmie w nim udział. Wszystko, by ona pomyślała, że tyle was łączy.. Może raczej dzieli? Jak można mówić o realnych podobieństwach jeśli wypowiedzi, choć jednej strony oparte są na kłamstwie.  Kłamstwie, które z pozoru tworzone jest w dobrej intencji. Ma pomóc miłości...  - Egoistyczne podejście. Co pomyśli twój obiekt zainteresowania, gdy odkryje prawdę poznając prawdziwego ciebie?

wtorek, 1 lipca 2014

Miłość, która nie zważa na plotki


Kochać, choć drwią. Być z kimś nawet, gdy wiążę się to z utratą dobrej opinii. Nie bać się okazywania emocji, nawet gdy powoduje to wykluczenie z grupy społecznej. Być szczęśliwym, choć odbierają własne dziecko. To wszystko dotyczy Anny Kareniny. Kobiety, która pomimo początkowych dylematów, poddała się jednak potędze miłości. Uczucie to było zbyt silne, by mogło tak po prostu zniknąć. Miłość, która powinna powodować rozwój pozytywnych emocji, doprowadziła do dramatu kobiety. Młody mężczyzna wprowadził zamęt w życiu Anny. Romans sprawił, że jej uporządkowane dotąd życie obróciło się o 180 stopni. A może właśnie o to chodzi w miłości? By wszystko było inaczej.. Nie zważać na nic i być tylko szczęśliwym we dwoje. Film to ekranizacja powieści Lwa Tołsoja o tym samym tytule - "Anna Karenina", który idealnie opisuje psychologię miłości. Klasyk, który doczekał się różnych wersji filmowych. Ja wybrałam najnowszą wersję z 2012 roku. Dość pogmatwaną poprzez zaskakujące przejścia scen, lecz wciągającą. Raz podwórko, po chwili sala balowa.. można i tak. Nie trudno się zgubić.. 
Połapiesz się?

piątek, 27 czerwca 2014

(nie)spokój


Podejrzewasz -> słyszysz -> widzisz sytuacje -> kojarzysz wspomnienia -> łączysz fakty... ale czy znasz prawdę? Czy Twoje myśli zgadzają się z tym, jak jest? Może to po prostu zwykłe przypuszczenia, wyimaginowane scenariusze stworzone przez Twój mózg. Umysł żądny odkrycia czegoś niezwykłego, nietypowego, chorego. Twoja chęć bycia uznanym za odkrywcę... tego, który zdejmie zasłonę tajemnicy. Pozna prawdę. Nie zawsze dobrą, czasem bolesną, a nawet zmieniającą wszystko. Prawdę burzącą dotychczasowy spokój. Pozorny ład i porządek. Niby jest dobrze... ale jednak czujesz nieodpartą chęć śledzenia sytuacji. Dokładnego przyglądania się ulotnym ułamkom chwil. Skupiania się na niby zwykłych słowach i czynach. Chcesz wiedzieć, co jest nie tak. Tak jak główna bohaterka filmu "Stoker", próbujesz poznać nowego członka rodziny. Zrozumieć, dlaczego dotychczas był on postacią przemilczaną w rodzinnej historii opowiadanej przez bliskich. Odkryć, w czym różni się on od innych. W końcu poznasz. Odkryjesz. Zrozumiesz?  

czwartek, 26 czerwca 2014

"odpauzowanie"

Chwilowa przerwa, pauza... każdy czasem tego potrzebuje w życiu. Ja odcięłam się od bloga. Na moment. Krótką chwilę. Poświęciłam czas nauce, by teraz spokojnie móc cieszyć się tą porą, w której mogę bez żadnych wyrzutów sumienia usiąść na rozłożonym na balkonie kocu, trzymać kubek mrożonej kawy i oglądać film. Nadrabiać zaległości. Wykreślać kolejne pozycję z listy "do obejrzenia". Cieszyć się, że jest ich tak wiele. Cieszyć się, że po ciężkim miesiącu, w końcu mam na to czas. 

Ja już zaczynam. Nie "od jutra", bo zamiar określony tym zwrotem zazwyczaj zaczyna się w nieskończoność. Ja już nie chcę odkładać. Nic... Dziś. Potowarzyszysz mi? Obejrzysz choć jeden film? 

niedziela, 8 czerwca 2014

Muzyka ponad fabułę


Melodia - ważna! Ale czy w filmie muzyka powinna przeważać nad treścią? Pomijanie istotnych wątków kosztem dodania większej ilości piosenek legendarnego zespołu Paktofonika - mowa tu o filmie "Jesteś Bogiem". Przedstawienie historii powstania i funkcjonowania wspomnianej hip hopowej grupy obfituje w utwory muzyczne. I like it! To właśnie muzyka tworzy w tym filmie niesamowity klimat. Pozwala wczuć się w tę historię. Jednak co z tego, gdy ta historia jest ciut "przekształcona". Losy Magika bardzo skrócone, jego historia wydaję się być inna od tej, którą można znaleźć w Internecie, na stronach związanych z rapem. Film również nie uświadamia całkowitego powodu jego samobójstwa. Decyzja Magika nie wiązała sie jedynie z losem zespołu. Gdzie tu mowa o chorobie psychicznej powstałej na skutek udawania jej, by nie pójść do wojska? No właśnie- BRAK. Wcześniejsi fani Magika nie powinni być do końca zachwyceni, a nowi? Nowi nie zauważą tych pominięć. Zachwycą się. Mnie osobiście ten film rozczarował. Spodziewałam się czegoś więcej, lecz może powinnam zadowolić się umieszczoną tam muzyką...

środa, 28 maja 2014

Codzienna dezorientacja


Budzisz się... i nie pamiętasz. Nie wiesz, co działo się wczoraj. Nie masz pojęcia, ile minęło już dni... miesięcy.. lat. Tak naprawdę stoisz w miejscu. Nie wiesz, że czas mija. Każdy dzień to te same święto, te same schematy, zadania do wykonania. Pomyślisz, że przytłoczyła Cię monotonia codziennego życia lub zbyt wiele mocno zakrapianych imprez? Jednak to choroba. Przypadłość, której doświadczyła główna bohaterka filmu "50 pierwszych randek" - brak pamięci krótkotrwałej.  Ty myślisz, że żyjesz normalnie. Otaczający Cię ludzie wiedzą, że jest inaczej.. Próbują Ci to uświadomić. Codziennie poznajesz prawdę... by potem zapomnieć o wszystkim wraz z zamknięciem powiek. Jednak możesz żyć prawie normalnie. Mieć męża. Rodzinę. Tylko, czy ktoś pomoże Ci by tak było..? Da tę szansę?

niedziela, 18 maja 2014

Słowo, które ocala


Lekarstwa podczas choroby zazwyczaj gwarantują wyleczenie. Lecz co zrobić, gdy ich brak? Co zrobić, gdy pieniędzy na jedzenie również brak? Pozostaje czekać na to, czy śmierć weźmie w swoje ramiona, czy później zapuka do drzwi.. a może należy czytać chorej osobie? Główna bohaterka filmu "Złodziejka książek" - Liesel - właśnie tak zrobiła. Czytała umierającemu Żydowi. To jedyne, co mogła dla niego zrobić. Niby nic, a tak wiele. Ryzykowała w nadziei, że on przeżyje. Odwaga dziewczynki była czymś, co wyróżniało ją z tłumu innych dzieci. Dojrzała, jak na swój wiek Liesel, wiedziała, czym grozi wyjawienie rodzinnego sekretu. Milczała. Książki były dla niej czymś nadzwyczaj cennym. Być może poprzez nie, czuła się jak w innym świecie... lepszym świecie. Lecz czy to właśnie te odczucie prowokowało ją do sięgania po coraz to nowsze książki? Wagę słowa pomógł docenić jej ukrywany Żyd. Może my także potrzebujemy kogoś kto pomoże nam inaczej spojrzeć na coś, z pozoru zwyczajnego... 

czwartek, 8 maja 2014

"Sprawiedliwe" prawo



Kara za morderstwo/a.  Śmierć na elektrycznym krześle - to właśnie spotkało bohatera filmu ,,Zielona mila". Błędne skazanie niewinnego człowieka, czy po prostu chęć ukarania czarnoskórej osoby? W podanej produkcji niewątpliwie występuje brak tolerancji wobec inności, a może nawet uznawanie czarnoskórych ludzi za wrogów, którzy powinni ponieść karę. Karę za to, że żyją, są inni? Inność traktowana, jako coś do wytępienia... Nieistotne, że czarnoskóry bohater jest tak naprawdę bardzo dobrym człowiekiem. Cechuje go przede wszystkim spokój. Oswaja się on z wyrokiem sądu. Samoświadomość swej niewinności wystarcza mu. Odczuwa on bezsilność wobec beznadziejności swojej sytuacji, lecz nie buntuje się. Można powiedzieć, że "bierze to na klatę". Nie ma większych obaw przed śmiercią, co dziwi strażników więziennych. Skazany mężczyzna jest postacią, której zachowanie prowokuje do przemyśleń. Pomoc innym. Spokój. Pogodzenie ze swym losem. Żadne z jego zachowań nie może nawet sugerować, by dokonał on udowadnianej mu zbrodni..  Jednak sąd tego nie widzi, a może specjalnie próbuje "nie widzieć" poprzez jak najszybsze zakończenie sprawy, bez wgłębiania się w szczegóły śledztwa. Czy śmierć człowieka ma jakieś znaczenie? 


poniedziałek, 5 maja 2014

"bóg" po tabletce


Wiedza bez przyswajania tony książek, znajomość języków tylko po ich usłyszeniu, przewidywanie przyszłości pomimo braku nadludzkich zdolności, nadzwyczajna wyrazistość zmysłów... - a to wszystko za sprawą tylko jednej tabletki. Świat staje się piękny, a Ty czujesz się tytułowym bogiem, tak jak w filmie "Limitless". Nie chcesz zmieniać tego stanu, bo po co? Łatwiej wziąć tabletkę i dalej żyć w swej idealnej rzeczywistości. Same sukcesy, pochwały, zachwyty... oraz odrobina strachu przed tymi, co zazdroszczą. Poczucie niesamowitości a zarazem obawa przed okrutną śmiercią z rąk gangsterów. Zaryzykowałbyś swoje spokojne, ułożone oraz czasem szarobure życie dla czegoś takiego? Może spójrz na świat z innej perspektywy. Doceń te ulotne chwile, które na co dzień pomijasz. Odkryj otaczające Cię kolory bez stosowania zbędnych specyfików. Spróbujesz?

wtorek, 29 kwietnia 2014

Uczuciowa zmienność


Najważniejszy dzień w życiu kobiety - jej ślub. Zaplanowany od początku do końca. Organizowany przez kilka lub kilkanaście miesięcy. Oczekiwany... i nagle go nie ma. Niezałożona suknia pozostaje w szafie. Rodzina jest zaskoczona. Z idealistycznych wyobrażeń pozostaje tylko szereg pytań typu: dlaczego?. Brzmi jak dramat? Pewnie pomyślisz, że czyjaś zdrada wyszła na jaw, nieznana przeszłość ujrzała światło dzienne... a może to kobieta zmieniła zdanie? Uświadomiła sobie, że jej wybranek nie jest tym jedynym. Istnieje ktoś inny, kogo darzy większym uczuciem. Tak jak bohaterka filmu "Honey Bee" posłuchała głosu swojego serca. Dała upust tłumionym od dawna emocjom. Uwolniła je. Dała się ponieść chwili, która zmieniła wszystko. Całe jej dotychczasowe życie, plany na przyszłość, relacje z rodziną. Powierzyła swój los w ręce tej drugiej osoby. Zaufała. Tak bardzo pragnęła szczęścia...

środa, 23 kwietnia 2014

Człowiek nazwany psem


Ja posiadam godność. Ty też i każdy inny człowiek również. Jednak co, gdy ktoś próbuje cię tego pozbawić? Nie szanuje. Lekceważy. Zapomina, że Ty też masz emocje. Jesteś jak on - ludzki. Chcesz mu się sprzeciwić, ale nie umiesz... nie umiesz mówić. Jedyne odgłosy jakie potrafisz z siebie wydać to głośne niezrozumiałe dla innych krzyki. To Twój język. Inny. Swoje myśli wyrażasz poprzez niewyraźne gesty. Przemieszczasz się pełzając niczym wąż po podłodze. Szydzą z Ciebie, lecz Ty się nie poddajesz. Próbujesz. Chcesz. Walczysz o tę szansę, którą prawie każdy Ci odbiera. Pragniesz, być taki, jak inni. Twoje potrzeby nie różnią się niczym od pełnosprawnych ludzi. Myślisz, że jest dobrze. Poznajesz nowych ludzi. Czujesz się akceptowany... lecz może to tylko chwila? Epizod, jakich wiele w życiu. Czy tak, jak Mateusz z filmu "Chce się żyć" pokażesz innym, że potrafisz więcej, niż im się zdaje?

wtorek, 8 kwietnia 2014

Emocjonalna niepewność


Jesteś dziewczyną. Szczęśliwą. Zakochaną. Twój chłopak to ideał. Związek trwa ponad 2 lata...
i nagle zaczyna być dziwnie. Waszą harmonię ktoś burzy. Przypadkowe spotkanie, kilka rozmów, jeszcze więcej spojrzeń - tak się zaczyna.. ale nie musi pójść dalej. Jednak już to starcza, że odczuwasz niepewność. Nie wiesz, co jest grane. Czemu twój chłopak nie poświęca tobie, aż tyle uwagi? Jest inny. Jakby obcy. Czujesz, że go nie znasz. Wiesz, że coś jest nie tak. Tylko co..? On milczy. Ty masz w głowie milion myśli i podejrzeń, których nie sposób zniwelować w ciągu kilku chwil. Gromadzą się w was emocje zbyt wielkie, by je pominąć. Zaczynasz szukać dziewczyny, która zamąciła mu w głowie. Chcesz wiedzieć, w czym jest lepsza od ciebie. Tylko co jeśli nie jest to twoja płeć...? Co byś zrobiła widząc swojego chłopaka z... innym chłopakiem w intymnej sytuacji? Może tkwiła w tym miłosnym trójkącie jak bohaterka filmu "Płynące wieżowce". Zachowałabyś choć pozorny spokój. Nie podejmowała pochopnych decyzji. Dałabyś mu szansę na zmianę, zrozumienie, że homoseksualizm to tylko przejściowy stan w jego życiu. Epizod....a może coś, co było w nim od początku.. Tylko, czy wtedy zrozumiesz to..., że byłaś z kimś Innym?

środa, 2 kwietnia 2014

"młode barki" z bagażem doświadczeń


Śmierć dziecka, nieszczęśliwy wypadek, obwinianie siebie i innych, emocje, z którymi nie można sobie poradzić samemu.. Ciężko, ale trzeba. Trzeba zacząć żyć tak, jak co dzień, choć będzie inaczej. W sercu na zawsze pozostanie uczucie pustki, smutku, tęsknoty... a może złość, która ukierunkowana będzie na inne dziecko? Sprawi, że to młody człowiek będzie czuł się winny śmierci brata, bądź siostry. Nie poradzi sobie z tym. Znienawidzi ojca, który będzie go traktował inaczej niż resztę członków rodziny. Przejmie na swoje "młode barki" ciężar emocji towarzyszących tej stracie. Może jednak znajdzie w sobie siłę na normalne życie? Pogodzi się z przeszłością i tak, jak bohater filmu "Mój biegun" odnajdzie radość. Będzie żyło, jak normalne dziecko. Bez lęku. Bez poczucia winy. Poradzi sobie. Dojrzeje do myśli, że to był przypadek. Nie zapomni, lecz zrozumie...  może prędzej niż dorosły człowiek. 

niedziela, 30 marca 2014

Zabawka w zastępstwie


Bycie tą kochaną. Jedyną, której nikt nie może zastąpić. Osobą ważniejszą niż wszyscy inni. Nie chcesz tak? Poznać swą wartość u boku drugiej osoby. Wiedzieć, że ona Cię nie zostawi, mimo wszystko... a co jeśli jesteś tą "drugą"? Osobą w tak zwanym "zastępstwie". Dobrą na pewien czas. Zabawką. Kimś na teraz, dopóki nie znajdzie się lepsza "opcja". Może próbą zastąpienia kogoś? Kogoś, kto odszedł, lub "zamilkł" na pewien czas... Takie zastępstwo pełniła główna bohaterka filmu "Przeszłość" - Marie. W jej związek z nowym partnerem wplątane były myśli na temat żony mężczyzny, która tkwiła w śpiączce. To, jak się czuje. Co mówią lekarze.  Świadomość, że może jeszcze się obudzić... i co wtedy? Marie "znika"? Przestaje się liczyć, bo ważniejsza jest żona? Związek zostaje automatycznie zakończony? Uczucie nie ma żadnego znaczenia...? Lecz, czy można tu mówić o miłości pisanej przez duże M? Można..., lecz nie w stronę Marie, tylko żony. Taki związek zastępczy. Moim zdaniem jest to akt desperacji, bądź jednostronnego uczucia. Postawiłbyś na to?

czwartek, 27 marca 2014

Zaprojektowana miłość


Zero spotkań twarzą w twarz, radości z widzenia uśmiechu drugiej osoby, spojrzeń sobie nawzajem prosto w oczy, dotyku... - czy można sobie wyobrazić związek bez tych elementów? Drobiazgów, które wprowadzają magię do każdej relacji. Pogłębiają ją przy każdym spotkaniu. Wydawałoby się, że nie, choć może można zakochać się po rozmowach przez telefon? Tworzyć związek z nierealną osobą tak, jak bohater filmu "Her".

Czy często zwracamy uwagę na ton głosu drugiej osoby, dobierane przez nią słownictwo?
W dzisiejszym świecie idziemy za modą, która kreuje piękno cielesne, nie duchowe... Liczy się idealne ciało, nie wnętrze. Poznając kogoś w realnym świecie z początku zwracamy uwagę na wygląd zewnętrzny. Dopiero później decydujemy się, czy chcemy utrzymać kontakt z drugą osobą, czy nie. Czy chcemy poznać jej wnętrze, duszę... Prawdziwą osobowość. Dlaczego zbyt często rezygnujemy z tej możliwości? Nie spodoba nam się na przykład figura danej dziewczyny to stop! Nie rozmawiamy z nią dalej, bo na pewno nie jest fajna. Skąd to wiesz, skoro nie zamieniłeś/aś z nią nawet słowa?! Pozbawiasz się szansy na, być może, naprawdę świetną relację o jakiej marzysz przez całe życie.. Warto?

niedziela, 23 marca 2014

Rozmowa inaczej


Zwykłe słowa - wolisz te czytane na internetowym czacie, czy wypowiadane prosto w twarz? 
Z pozoru może wydawać się, że nie ma różnicy, bo przecież tekst ma jedno, określone znaczenie. Zwróciłeś uwagę na sposób wymowy, sytuację, w której pada konkretne zdanie, jak zachowuje się mówca? Według mnie to właśnie te cechy sprawiają, że mówione słowa są o wiele cenniejsze. Jednak coraz częściej brak czasu, bądź odległość powoduje, że ludzie rozmawiają za pośrednictwem komunikatorów Internetowych. Taka forma kontaktu jest dobra, o ile znasz swego rozmówcę. W filmie "uwantme2killhim?"  raczej nie do końca tak jest... Główny bohater bezgranicznie ufa osobom, z którymi dzieli go jedynie szklany ekran monitora komputerowego. Wszystko za sprawą miłości, która nigdy nie pojawiła się w realnym świecie. Miłości, która wzbudza chęć zemsty. Miłości, w imię której można dopuścić się nawet zbrodni. Wspomniany film ukazuje łatwość wpływu na młodego człowieka, narzucenia mu swego światopoglądu. Lecz może nie to jest problemem przedstawianym w tym filmie? Może jest nim charakterystyka drugiej osoby - tej, która wpływa na głównego bohatera. Każdy widz znajdzie swój punkt widzenia. Film "uwantme2killhim" niewątpliwie powinien należeć do grona filmów  "must have watching". Mimo początkowej monotonii historii.. ciąg dalszy zasługuje na pełen podziw! Akcja trzyma w napięciu wzbudzając ciekawość widza: co będzie dalej? jak on się zachowa? co wybierze?.  Zaskoczenie jest równie nietypowe, jak sama nazwa filmu. Zbitek słów, użytych na przemian ze skrótami obecnymi w językowym slangu, przyciąga uwagę. To właśnie tytuł sprawił, że wybrałam ten film z grona innych. Zbyt powierzchowne? Może trochę..., lecz nazwa intryguje, nie sądzisz? ;>

wtorek, 18 marca 2014

Siła wspomnień


Dzieciństwo, młodość, późniejsze lata... Każdy etap naszego życia wiąże się z jakimiś wspomnieniami. Niektóre są dobre, a inne nie. Do pewnych wracamy bardzo chętnie, resztę wolimy pominąć. Tylko, czy to takie proste? Wspomnienia to spisane długopisem na kartce historie, których nie da się zamazać korektorem. Tusz jest zbyt silny. Korektor za słaby. Nawet jeśli przykryjemy je na jakiś czas, one powrócą. Emocje, z którymi nie uporaliśmy się do końca, zawsze w nas będą. Wystarczy jakaś sytuacja, przypadkowe spotkanie, zwykłe słowo, by wywołać je na nowo... Takiego spotkania doświadczyła bohaterka filmu "Przechowalnia numer 12". Chciała żyć normalnie, odciąć się od trudnego dzieciństwa. Zapomnieć. Tłumiła w sobie trudne do wypowiedzenia słowa. Pragnęła być taka, jak wszyscy. Tylko tyle, a może aż tak wiele?

piątek, 14 marca 2014

Ojciec, czy rywal?


Miłość rodzicielska - miłość, która powinna towarzyszyć każdemu z nas. Sprawiać, że nie boimy się ryzykować wiedząc, że ktoś (ojciec lub matka) w nas wierzy. Mając poczucie, że ktoś kocha nas bezgranicznie. Nie opuści mimo doznanych rozczarowań. Ktoś, komu możemy powiedzieć wszystko..  wszystko? Nawet jeśli jest w tej samej branży zawodowej? Tego, że nie zawsze tak jest, doświadczyła główna bohaterka filmu "Własnym głosem". Chciała uznania, poszukiwała tej rodzicielskiej miłości. Nie wiedziała, że chwaląc się ojcu ze swego sukcesu, wzbudzi w nim zazdrość. Chorą zazdrość, czy odzew ambicji byłego lektora? Być może to i to. Czy tak powinien reagować ojciec? Zdecydowanie nie! Bohaterka liczyła, że rodzic zmieni swoje podejście do niej i zacznie postrzegać ją jako bardziej dojrzałą. Niby nie wyszło... choć w sumie. Czasem w jednej chwili można zauważyć swe błędy, czy ojciec to zrozumiał? 

wtorek, 11 marca 2014

Co by było...



...gdybym cofnął czas?  Mógł zmienić to, co kiedyś mi nie wyszło... Zrobić coś inaczej...  Zaplanować swoje życie takim, jakim chcę, żeby było. Czy to w ogóle możliwe? Główny bohater filmu "Czas na miłość" posiadał zdolność przenoszenia się w czasie. Szybko jednak przekonał się, że to uzależnia... Nie wyszło raz, to spróbuję znowu. Potem jeszcze raz. I kolejny. Zależało mu na szczęściu swoim i jego rodziny, przyjaciół, najbliższych mu osób. Może nawet poświęcał się dla nich? Ryzyko niepowrotu do określonego momentu było ogromne. Wszystko mogło się zmienić. Rodzina zniknąć. Szczęście wyparować w jednej sekundzie. Czy warto tak igrać z czasem? Czy nie lepiej pozwolić mu toczyć się tak, jak powinien? Nie wiemy, co zdarzy się jutro, jak podjęte decyzje wpłyną na późniejsze dni, bądź lata. Co się zmieni na lepsze, a co na gorsze. To ta niepewność jest tym, co intryguje nas w życiu. Likwiduje monotonię. Sprawia, że życie "ma smaczek".